''...daj ponieść się nurtowi życia..." z tą myślą stojąc nad brzegiem
oceanu, na samym ''Końcu Świata" postanowiłem skończyć z determinacją i
szalonym pościgiem za złudzeniami. Wsłuchując się w kojący szum fal
ruszyłem wzdłuż brzegu tegoż oceanu, kierując się na południe i
całkowicie zdając na los...
Myślałem o latach, które minęły; o przyjaciołach, którzy odeszli i o tych którzy trwają przy mnie do dzisiaj (niech Bóg im błogosławi); o kobietach, które kochałem, co oprócz kilku blizn nie pozostawiły po sobie innych wspomnień. Myślałem o tym co w życiu straciłem a z czego sam zrezygnowałem; o niespełnionych marzeniach...
Czy żałuje...?
Nie... od kiedy na Przylądku Finisterre postanowiłem skończyć z determinacja nie żałuje - ani tego co przeżyłem, ani tego co przeżyć nie było mi dane...
Utulony łagodnym szumem fal zasnąłem...
ULTEIA!